Forum www.tapestry.fora.pl Strona Główna


Uzależnienie

 
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.tapestry.fora.pl Strona Główna -> Stare zgłoszenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
enjoy
Gość







PostWysłany: Śro 19:26, 23 Kwi 2008    Temat postu: Uzależnienie

od zawsze wielbiłam plotkarę, ale kiedy przeczytałam Dziewczynę Super uznałam, że jest ona tylko rozgrzewką samej cecily.

a więc zgłaszam się ^^
niestety nie wybrałam aktorów, którzy będą grać moich bohaterów, są to przypadkowi modele których zdjęcia znalazłam w sieci.
Bohaterami będą:
Elizabeth Tomphson
Anthony Mountdown
Marie Vague
Lewis Anders

a ich jako jedność nazwałam myślę, że uroczo bo eklerki

Elizabeth
Wytworna księżna o wysmakowanych priorytetach.

Anthony
Ogier pożądany przez wszystkie klacze w Waverly.

Marie
Delikatna i eteryczna, wciąż nie posiadła umiejętności chodzenia w szpilkach po pijaku.

Lewis
Bezczelny i arogancki, rządzący przy boku księżnej.

mail [link widoczny dla zalogowanych]
gg 8128139

pisze w PSB psbanti.blog.onet.pl
new Order ententte.blog.onet.pl
Rowling skylersy.blog.onet.pl
i swój projekt: zlote-pomarancze.blog.onet.pl

Próbka:
Czasami te najtrudniejsze pytanie, mają najprostsze odpowiedzi.



Brunetka wzięła dwa waciki do zmywania makijażu i nalewając na nie odrobinę płynu do demakijażu starannie zmyła rozmazany tusz i podkład.

Przeglądała się w lustrze jej piaskowej łazienki z marmurowymi, podgrzewanymi posadzkami.

Myślami wspominała ostatnie trzy godziny.

To, jak Damian zabrał ją z przystanku do swojego mieszkania i zaparzył mocnej, dobrej kawy.

Objął ją i popijając kawę gładził po włosach.

Gdy tak siedzieli na kanapie objęci przez dobre kilka minut, Aneta zebrała myśli i poczuła, że jest gotowa, aby z nim o tym porozmawiać.

A on jej wysłuchał. W skupieniu. Z troską w oczach.

Na dźwięk o treści zdjęcia rozgniewał się, ale mimo to nic nie powiedział.

Gdy skończyła zrobił to czego Tomek nigdy by nie zrobił.

Objął ją i powiedział, że będzie dobrze.

A ona mu uwierzyła.

Zamknięta w objęciu jego szczerych ramion zasnęła ze słodką błogością, że jutro nikt o tym nie będzie pamiętał.

Nie wykorzystał okazji.

Po prostu przy niej był.









Następnego ranka Aneta obudziła się w swoim łóżku zrelaksowana i wypoczęta.

Poczuła się naładowana na zmagania z przeszkodami czyhającymi na nią w szkole.







Kupiła puszkę Dr Pepper’a w szkolnym bufecie.

Miała na sobie ołówkową spódnicę w kolorze turkusu i szary sweter.

Otworzyła puszkę zimnego napoju, który wydał przyjemne syknięcie uciekających do powietrza bąbelków dwutlenku węgla.

Nie miała na oczach ciemnych okularów.

Nie starała się ukryć przed i tak dobrze jej znaną warstwą społeczną w szkole.

Puszczała mimo uszu uwagi dotyczące jej urody, uśmiechała się szeroko na pełne pogardy spojrzenia młodszych uczennic. I tak była od nich lepsza. Wszak nie chodzi o to co o tobie mówią, lecz czy w ogóle mówią.

Pomachała w stronę koleżanek z klasy, które były szczerze zdziwione jej obecnością w szkole.

- Jak się czujesz? – zapytała Zuza masując jej ramię.

- Wspaniale. – odparła radośnie. – Mam nadzieję, że się wyspałyście, dzisiaj na treningach opracowujemy nowy układ.

Wszystkie odwzajemniły uśmiech.









Tomek nie mógł spać całą noc. Nie miał ochoty spotkać się z Beatą. Odwołał spotkanie. Ciągle wydzwaniali do niego nieznajomi ze szkoły gwiżdżący do słuchawki i bluzgający w stronę Anety.

- Fajną miałeś dupę.

- Twoja laska robi za darmo?

Gdy w końcu wyłączył telefon w jego mózgu wciąż brzęczały sygnały i ich chrapliwe głosy.

Nawet nie miał pojęcia, że Aneta spędziła noc na schodach Organzy.

Nie byłby zdolny, aby ją w ten sposób ukarać.

Przecież go znała.

Jak mogła go za to obwinić?

Chciał jej wszystko wytłumaczyć, ale zarówno ona jak i on byli za dumni, aby się do siebie odezwać.

Gdyby los chciał, aby się pogodzili na pewno ona sama by do niego przyszła.

Jakże ogromne było jego zdziwienie gdy podczas jego treningów na hali obok ćwiczyła w krótkiej spódniczce drobna brunetka i horda jej koleżanek?

Cóż za tandeciarz pisał scenariusz tych dwojga?





- Jesteś pewna, że tutaj będziemy ćwiczyć? – zapytała Estera, patrząc na rzucającego z dwutaktu blondyna.

- Oczywiście. – Aneta posłała jej promienny uśmiech.

Za często dzisiaj się uśmiechała.

Była silna.

Chciała mu pokazać, jak bardzo.

- Więc zaczynami od piramidy… Ustawmy się. Na raz… - poczuła czyjąś bezczelną dłoń na jej pośladku.

Policzki ją zapiekły ze złości.

- Zdjęcia nie oszukują. – ktoś szepnął jej do ucha, po czym zaśmiał się szyderczo.

Ręka ją zaświerzbiła, aby uderzyć bezczelnego oblecha, ale udała, że nic się nie stało i kontynuowała.

- A więc na raz, na dwa i…

- Ej maleńka no. Zabawmy się! – jednak ów typ nie chciał się odczepić.

Chwycił ją od tyłu, a ona zaczęła się szarpać.

- Zostaw mnie! – krzyknęła chcąc wymierzyć chłopakowi policzek.

Brunet, który ją trzymał był z trzeciej klasy. Rozpoznała go z balu kiedy to urządził wyścigi, na wypicie jak największej ilości wódki w ciągu minuty. Nieprzyjemny.

Gdy nagle chłopak rozluźnił uścisk.

- Nie słyszałeś co powiedziała? – usłyszała głos Tomka wymierzającego cios chłopakowi.

- Koleś, przecież już nie jesteście razem! – brunet otarł krew z ust. – Dostaniesz za to…

- Jasne… wal. – brunet podszedł do Tomka, ale w ostatniej chwili zrezygnował.

Splunął mu pod nogi i powrócił do treningu.

Aneta przerażona zajściem wybiegła z hali kierując się do szatni.

No dalej, biegnij za nią!

Blondyn podążył za nią.

- Aneta! – krzyknął, a ona odwróciła się.

- Czemu to robisz?! – wrzasnęła wściekła.

- Ale o co ci chodzi? – odparł blondyn lekko dysząc od biegu.

- Myślisz, że jeśli zjawisz się w potrzebie niczym rycerz w białej zbroi to zmyje z ciebie fakt, że rozesłałeś te zdjęcia?! – czuła, że oczy zaczynają ją piec od błękitu jego tęczówek. Już od dawna nie miała szansy się w nie wpatrywać.

- Kur… - blondyn zamknął usta nie chcąc przeklinać. – To nie ja rozesłałem te zdjęcia!

Prawie krzyknął. Taki był wściekły.

- A kto, jak nie ty? Byłeś wtedy na schodach! Z tą swoją… Wiesz, że zasłabłam?! Nie, nie interesowało cię to. Mogli mnie tam zgwałcić, ale nie. Ty musiałeś się zająć swoją Beacią… która pierwszy raz w życiu piła alkohol. Tylko ty mógłbyś to zrobić…

- Naprawdę myślisz, że byłbym do tego zdolny? – blondyn uderzył w metalową szafkę za plecami Anety zbliżając się do niej tym samym.

- Nie wiem już. Nic nie wiem.

- Przecież mnie znasz… - powiedział o ton ciszej.

- Nie wiem czy kiedykolwiek cię zdołałam poznać, na tyle, aby wiedzieć czy byłbyś do tego zdolny…

Odepchnęła go od siebie i ruszyła w stronę szatni.

Prawa dłoń wciąż ją piekła od ciepła jego serca.



Jaka jestem myślę, że trzeba zapytać osoby, które mnie znają Smile
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.tapestry.fora.pl Strona Główna -> Stare zgłoszenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin